Chyba muszę powrócić do małych hafcików, Haneczka zrobiła się coraz bardziej ruchliwa, a to oznacza, że czasu na haftowanie coraz mniej...
W ciągu miesiąca udało mi się zrobić pół kota :)
Niestety jakość moich krzyżyków podupadła. Haftuję głównie po 21:00 i tak jakoś w pośpiechu, byle zrobić jakiś postęp.
Czy to jest tak, że staracie się, aby każdy krzyżyk był równiutki? Przekręcacie nitki, itp.? Jestem ciekawa :)
Pozdrawiam!
Szarlotka
Dobrze jest, ważne, żeby skończyć :) Ja stosuję metodę railroading, czyli rozdzielam nitki igłą, żeby układały się jak tory ;) Tutaj masz linka: http://littlethreadcrafts.com/2015/term-of-the-week-railroading/
OdpowiedzUsuńA to ciekawostka, muszę wypróbować. Dzięki! :)
UsuńKotek będzie śliczny:)
OdpowiedzUsuńStaram się dbać żeby xxxx były równe, szkoda mi poświęconego czasu na wyszywanie żeby później coś mnie denerwowało w ukończonej pracy. Ale to tylko dla mojego poczucia estetyki a nie jakieś sztywne zasady.
No właśnie ja się teraz denerwuję jak się patrzę na tego kota i dlatego chcę to zmienić ;)
UsuńJa też wyszywam o 21 tak z godzinę (przy dziecku się nie da), dlatego powoli idzie :) Ja dopiero odkręcam nitkę jak widzę, że się skręciła i krzyżyk nie taki.
OdpowiedzUsuńEchhh, nic nie możemy poszaleć z tym haftowaniem ;)
UsuńJakie głębokie spojrzenia :)
OdpowiedzUsuńCo do równości krzyżyków to kiedyś mniej zwracałam na to uwagę...teraz jak naoglądałam się mistrzowskich prac koleżanek po fachu, to już tak sama z siebie zwracam uwagę jak pojedynczy x wygląda. Niestety późna pora i pośpiech temu nie służą :(
Jak jakimś cudem haftuję w dzień, to sprawdzam krzyżyki, a w nocy stawiam jak leci :D
UsuńNie preferuje żadnej zasady, ale staram się aby krzyżyki były równe i jak coś mi się nie podoba to od razu poprawiam. Często pomagam sobie igłą aby rozdzielić nitki czy poprawić je. W końcu to ma cieszyć nasze oko i mamy czuć dumę z obrazu, a nie wściekać się i zamiast widzieć całość to te dwa krzyżyki, które kiedyś mogłaś poprawić.
OdpowiedzUsuńCo do dzieci... moje córeczki mają 14 miesięcy - bliźniaczki. Haftuję godzinkę w dzień jak śpią i po 20 jeśli mam jeszcze siłę ;)
Pozdrawiam!
Wow, przede wszystkim gratuluję bliźniaczek :) Odkąd sama mam dziecko, to podziwiam rodziców, którym trafiły się bliźniaki :D
UsuńJa też nie preferuję żadnych zasad,wiem z doświadczenie,że po upraniu wszystko się wyrównuje:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuszę zwrócić na to uwagę. Może niepotrzebnie się czepiam moich krzyżyków ;)
UsuńO tak, po upraniu jest rowniusienko.;)
OdpowiedzUsuńJa osobiście zasiadam do hafciku późno w nocy, i tak w ciszy i spokoju przy filmie potrafię haftowac nawet do pierwszej. Staram się żeby było równo, a to przez to że jak się na innych blogach zblizen zdjęć naogladam to mnie zazdrość bierze, i ja też tak muszę mieć. No ale nie zawsze wychodzi.
Twój kot piękny.
heheh jestem takim śpiochem, że w nocy nie dałabym rady. Max o 23:00 jestem już w łóżku :)
UsuńPięknieje ten kociak, pięknieje, nic to, że powoli:)
OdpowiedzUsuńStaram się, żeby krzyżyki były równe, ale żadnych specjalnych zabiegów nie stosuję.
Też bym tak chciała, żeby mi się same równo układały :D
UsuńPiękny kotek się zapowiada. Ja jak zaczynam haft to staram się robić równiutko, zbiegiem jak dochodzi krzyżyków robię już mniej starannie, bo chce jak najszybciej go zrobić i zacząć następny, ale i tak po praniu i dobrym wyprasowaniu, wszystkie nierówności znikają.
OdpowiedzUsuńKolejny głos za tym, ze po praniu nie ma ani śladu po krzywiznach. Muszę sprawdzić, dzięki :)
UsuńCudny ten haft! Tak przy dzieciach to juz nie jest taka prosta sprawa ;). Ale kazdy krzyzyk to jakis postep i wg mnie naprawde nie ma pospiechu. A jesli chodzi o wyglad krzyzykow to staram sie jak moge ale nie daje sie zwariowac. W koncu to ma byc przyjemnosc... Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie ma co się terroryzować :D
UsuńPięknie kocurek wychodzi.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPół kota przez miesiąc kochana, to i tak całkiem sporo :) Jeszcze chwilka a i po 21 będziesz padać z Haneczką :) Hihi...przynajmniej tak mam teraz ja. Wieczory należą juz do Syna :)
OdpowiedzUsuńOko hipnotajzing :)
Ale mnie pocieszyłaś :D Dzięki!
UsuńXXX powoli przybywa ale efekt końcowy jest zawsze niesamowity ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńCzekam na ten efekt z utęsknieniem, bo już mi się marzą kolejne hafty :)
UsuńNajważniejsze, że kota przybywa - piękny będzie! Co do prostych xxxx staram się nawet bardzo, ale nie zawsze mi to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Hheheh no to jesteśmy w jednym klubie ;)
UsuńTo oko kocie elektryzuje :) Pół kota w miesiąc to dużo, jeszcze przy dziecku :)
OdpowiedzUsuńCo do różnych krzyżyków - staram się, aby nitka się nie skręcała, wtedy wychodzą w miarę równe krzyżyki. Ale daleko mi do ideału :)
Spodziewałam się, że dziecko będzie bardzo absorbujące, ale nie że aż tak ;)
UsuńHipnotyzujące to kocie oko :)
OdpowiedzUsuńmnie zaczarowało od razu :D
Usuńwspaniale przybywa :)
OdpowiedzUsuńziarnko do ziarnka ;)
UsuńPięknie przybywa :) a dzieci im starsze to bardziej absorbują i bardziej zaborcze się robią ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy mi mówią, że jeszcze zatęsknię za tym niemowlęcym okresem ;)
UsuńPięknie zerka tym oczkiem ten kotek ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńHaftowałam tego kota, to jedna z moich ulubionych prac:)Haftuję tylko przy świetle dziennym, staram się robić to starannie ale nie zawsze wychodzi równo:))
OdpowiedzUsuńKiedyś widziałam tego kotka na bocznym pasku Twojego bloga :) Ja też wolę haftować w świetle dziennym, ale teraz rzadki mi się to zdarza...
UsuńSuper haft, to oko zniewala:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKotek będzie piękny, to już widać. A robisz takim tempem, na jakie możesz sobie teraz pozwolić. Każdy krzyżyk przybliża Cię do końca, więc jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam równe krzyżyki i ja robię tak: parkuję ale całymi rzędami, by nie było widać linii pionowych ani zygzaków żadnych śmiesznych. Nie wyszywam stronami. Po wyhaftowaniu obcinam starannie nitki oraz zaprasowuję je w kierunku haftu, by nie przebijały przez kanwę na prawą stronę, bo to psuje efekt każdej pracy. Najczęściej wyszywam pojedynczą nitką więc tylko rozkręcam nitkę, gdy widzę, że się skręca :)
Wow, jakie profesjonalne podejście. Jestem ciekawa, czy parkowanie stosujesz również przy małych hafcikach?
UsuńRaju, to nie miało tak wyjść, nie tak przemądrzale heehhee.
UsuńUściślam - nie parkuję zawsze. Nie widzę powodu parkowania przy wzorkach "jak z kolorowanki dziecięcej", gdzie wiesz, są wielkie obszary danego koloru. Lubię parkować przy sepii. :)
Byle do przodu! Będzie dobrze, choć czasem na efekt trzeba poczekać, to przecież sam proces jest przyjemny :)
OdpowiedzUsuńJa haftuję małe formy, więc się pieszczę z każdym krzyżykiem, ale przy dużych mogłoby być różnie... ;)
Małe jest piękne :D ja też lubię małe hafty, ten kociak to jeden z moich większych wzorów, idzie mi trochę opornie ;)
Usuńco tam jakość krzyżyków, jaki kocur się wyłania ... mega jest!!
OdpowiedzUsuńheheheh dzięki :)
Usuńpiękne kocie oko:) ja też staram się wyszywać równe krzyżyki, ale czasem coś nie wychodzi i nie przejmuję się tym zbytnio. Po wypraniu i wyprasowaniu przeważnie jest dobrze.:)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej przekonuję się do tego, że nie ma co się aż tak przejmować ;)
UsuńKrzyżykami się nie przejmuj :) Nie widać żeby były krzywe :) kot i tak wygląda imponująco.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńkot wyjdzie przecudny! a co do jakości krzyżyków to wychodzę z założenia że to jak z obrazem : efekt fajnie prezentuje się z pewnej oddali, rzadko kto z lupą przygląda się z bliska (no chyba że chce dostrzec coś krzywego ;))
OdpowiedzUsuńTo prawda, i po tych wszystkich komentarzach sama sobie zdałam sprawę z tego, że wcale się tak nie przyglądam krzyżykom jak patrzę na czyjeś prace.
UsuńKocur pięknota - miłość ma od lat!
OdpowiedzUsuńCo do krzyżyków - są perfekcjonistki, są pasjonatki. Ładnie, równo w miarę i estetycznie tak - pilnowanie nitki, by równo i bez skrętów się kładła - nie. Noooo, chyba, że szkarada okrutna wyszła, to czasem tak.
Kiedy górki i dolinki miast haftu się potworzyły...
Zasadniczo, ma to być przyjemność dla Ciebie i relaks.
Głowa do góry i haftuj dalej!
Pozdrawiam słonecznie
Bardzo dziękuję, haftuję kiedy tylko mogę bez obsesyjnego sprawdzania każdego krzyżyka ;)
UsuńNie przykładam do tego szczególnej uwagi, nawet haftuje metodą własną, także krzyżyki równe nie są. Ale haftowanie to dla mnie przyjemność a nie psychoza. :)
OdpowiedzUsuńHehehhe aż jestem ciekawa tej własnej metody :D
UsuńW zasadzie nigdy nie zwracałam na to uwagi. Jest jak jest i tyle :) chyba bym zwariowała jakbym odczuwała wewnętrzny przymus doskonałości :)a każdy nierówny krzyżyk traktuje jako dowód ze zostało zrobione ręcznie :P
OdpowiedzUsuńSłusznie powiedziane! :)
UsuńKochana narobiłas mi ochoty na ponownie xxx oka kota...jest jeszcze sowa z tej serii ale nie taka efektowna jak kot. Jeżeli chodzi o krzyżyki to ja akurat z tych perfekcyjnych jestem. Ogromnie mnie drażnią krzywe krzyżyki, wiec ja poprawiam. Jak juz ktos napisal, jak nitka nie jest poskrecana to raczej xxx wychodza rowno.Największy śmiech mam z moich pierwszych prac, gigantyczne krzyżyki i każdy jakiś kosławy haha ;) Twój kociak juz pięknie wygląda.
OdpowiedzUsuńSowy nie widziałam :)
UsuńNa razie odpuściłam sobie dopieszczanie każdego krzyżyka. Staram się jedynie, żeby nitki nie były poskręcane :)
Kot wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńSuper postępy pomimo okrojonego czasu :) Za niedługo mnie też to czeka :D Moje kolosy chyba będą miały przymusową długą przerwę...:D Co do równych krzyżyków, to ja głównie na drobnicy haftuję więc tam ciężko o krzywe xxx, ale na mniej gęstych kanwach nitek nie przekręcam :P
OdpowiedzUsuńOjjj tak tak, ciesz się haftowaniem póki możesz:D po tym kocie na pewno wrócę do małych wzorów, aby robić je krócej i po prostu częściej haftować coś nowego :)
UsuńCudne prace, cudne oko:))) pozwole sobie zostać na dłużej :))
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, że Ci się u mnie podoba :)
Usuńuwielbiam koty! a ten już teraz wygląda pięknie! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńNajważniejsze, że coś przybywa :).
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja się nad tym nigdy nie zastanawiałam ... Ale nie mam chyba jakiś brzydkich krzyżyków, to może automatycznie przekręcam nitkę :).
Heheheh może takie zdolne rączki masz, że nie musisz nic poprawiać :)
UsuńCiekawy haft! mi nie zawsze wychodzą równe krzyżyki, ale staram się je od razu poprawiać i faktycznie też czasem muszę jakby na nowo rozdzielić nitki bo się skręcają:)
OdpowiedzUsuń