Kotek gotowy, lubię go :D
Wzór: "Majestic Cat", Vervaco, N 30.792
Tkanina: Aida DMC 16 Ct
Mulina: DMC, 11 kolorów
Ilość krzyżyków: szer. 91, wys. 118 (na kanwie 16 ct = 14,5 x 18,7 cm)
Czy Wy też macie problem z dokładnym wyprasowaniem kanwy? Te zagięcia, które widać, są po tamborku. Staram się, jak mogę, ale i tak nie mogę się ich pozbyć do końca :/ Macie na to swoje sposoby?
Dziękuję za liczny udział w moim CANDY :) Zapisy trwają do 31 marca, więc zapraszam!
Pozdrawiam,
Szarlotka
Ten kociak jest PIĘKNY! A to oko niesamowite, wspaniały haft :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że go lubisz:)
OdpowiedzUsuńJest świetny.
Też już lubię tego kota :)
OdpowiedzUsuńPrasujesz na mokro? Ja lekko piorę w ręce, delikatnie przyciskam/wyciskam do ręcznika, a potem prasuję z lewej strony. Fakt, niektóre zagięcia są dość oporne :)
Tak, na mokro. Na zdjęciu widać właśnie te moje oporne zagięcia :)
UsuńŚwietny haft :)
OdpowiedzUsuńJa robię tak jak elelia, ręcznie piorę i prasuję na mokro :)
Śliczny kociak!
OdpowiedzUsuńŚliczny kociak! A koty uwielbiam ;-)
OdpowiedzUsuńTeż mam taki sam problem z moimi haftami - strasznie widać zagniecenia tam gdzie kanwa nie jest w całości pokryta krzyżykami:(
Denerwujące to jest, co nie? :)
Usuńpiękny kotuś :) ja i jak dziewczyny - tylko na mokro, szczególnie przy długotrwałym uzywaniu tamborka :(
OdpowiedzUsuńJak jest wyjątkowo oporne to zwilż tkaninę haftu i połóż wilgotną ściereczkę i przeprasuj. Kociak jest piękny i szkoda żeby ślad po tamborku mu ubliżał :)
OdpowiedzUsuńO, może to jest dobry pomysł, aby dodatkowo nawilżać podczas prasowania...
UsuńCudny haft!!! Też za niego kiedyś się złapię na pewno!
OdpowiedzUsuńjest cudny!!!
OdpowiedzUsuńTen kot jest przecudny. Też mam problemy z dokładnym wyprasowaniem kanwy.Pozostaje mieć nadzieję, że sam się jeszcze trochę wyprostuje :)
OdpowiedzUsuńsuper kotek, na prawdę mi się bardzo podoba. A co do prasowania to ja prasuje na mokro wtedy ładnie haft jest wyprasowany i nie ma "zagięć"
OdpowiedzUsuńSliczny kotek, piekne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńPiękny kotek :-)
OdpowiedzUsuńJaki sympatyczny kotek Ci wyszedł:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny kociak! Bardzo mi się podoba. Co do prasowania... piorę ręcznie, suszę na ręczniku ale nie do końca. Wilgotną kanwę prasuję na lewej stronie, całość dokładnie i kilka razy, najlepiej na najmocniejszej temperaturze, gdy mam kanwę z dodatkiem sztucznego materiału, robię to przez pieluszkę tetrową. Jeśli haf nie pokrywa całości, niezahaftowany materiał prasuję na prawej stronie. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że pomogłam. Pozdrawiam!
Olu, koniecznie muszę spróbować prasowania na wyższej temperaturze, bo może właśnie tu było za mało ;) Dzięki!
UsuńŚliczny kociak;-)
OdpowiedzUsuńJa hafty delikatnie piorę...lekko wyciskam w ręczniku i prasuje na lewej stronie ale na miękkim ręczniku kilkukrotnie złożonym.
To też fajna podpowiedź, dziękuję :)
Usuńczy jest szansa na wzór tego kociska do wyszywania?
Usuńmój mail segritta73@wp.pl
Świetny!
OdpowiedzUsuńPrasuję wilgotny haft przez ręcznik ale czasem zagięcia kanwy są tak uporczywe, że nawet to nie działa...
Kotuś piękny :) to oko - wow :) Bardzo ładny haft :) Co do prasowania, też mam taki sam problem - mogę sobie prasować, i prasować, i prasować, a zawsze zostanie jakieś zagięcie, albo jakieś coś. Nie pomagają wilgotna kanwa, miękki ręcznik, ani nic - wychodzi na to, że nie umiem prasować :) ale! Nie ważne, małe zagięcie, to nic w porównaniu z pięknym wzorem :)
OdpowiedzUsuńHeheheh :) Też mnie to jakoś specjalnie nie załamuje, tylko lekko drażni ;)
UsuńSuper kocia. Moim sposobem na zagięcia jest prasowanie jeszcze wilgotnego haftu mocno nagrzanym żelazkiem, prasuję aż do skutku ;)
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższym hafcie postaram się tak samo :)
UsuńPyszczek przemilusi:)
OdpowiedzUsuńMagiczne te oko Szarlotko - uściski ślę Marii
OdpowiedzUsuńO łał! piękne i magnetyzujące jednocześnie to oko! Gratuluję ukończenia:)
OdpowiedzUsuńP.S. ja zawsze delikatnie piorę haft, osuszam w ręczniku i dość długo prasuję na mokro. Przy mniejszych hafcikach, zraszam wodą :)
Zraszanie wodą mnie zaciekawiło, będę próbować ;)
UsuńPiękny haft wyszedł:)
OdpowiedzUsuńPrześliczny kocurek ;)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze kanwa musi być mokra. Po drugie żelazko na maksa i przez ściereczke. Jak mam zagiecia na kanwie to dociskam mocniej żelazko i traktuje je parą. Tło bez krzyżykow prasuje tez po prawej stronie. A po trzecie. Kot -boski!!!!
OdpowiedzUsuńBędę próbować, dziękuję! :)
UsuńKociak jak zywy!!! Rewelacja
OdpowiedzUsuńWesołego zająca,
Usuńco śmieje się bez końca.
Szczerbatego barana,
co beczy od rana.
Radości bez liku,
pisanek w koszyku.
I wielkiego lania w dniu mokrego ubrania!
Marta z Rękodzielnika
Dziękuję za życzenia i przepraszam, że nie zdążyłam odpisac na czas :)
UsuńTamborka unikam, ale jeśli haftuje na starej kanwie, która długo złożona leżała w szufladzie, to po pierwsze piorę haft w gorącej wodzie, dodatkowo i dłużej w miejscu zagięcia. Wygniatam rolując w ręczniku, a następnie prasuję po lewej stronie, a kanwę niezahaftowaną również po prawej. Raz tylko nie dałam rady z takim zagnieceniem i stwierdziłam, że to wina kanwy :)))
OdpowiedzUsuńKocie oko magnetyzuje :)
O kurcze Aniu, sporo pracy przy takim praniu i prasowaniu :) Ale jak trzeba, to trzeba. Dzięki za radę :)
UsuńCudowny jest....
OdpowiedzUsuńCudowny jest....
OdpowiedzUsuńSukces :) brawo. Super ze udalo się do wyhaftowac i ze się podoba :)
OdpowiedzUsuńKurczę, ale ten kot ma oko, zupełnie jak prawdziwe, cudny haft. Ja prasuję po lewej stronie, na miękkim ręczniku i spryskuję wodą. Fakt, że nie używam tamborka, bo mi dłoni brakuje do objęcia, ale jak mam większy haft to też nie źle wygniatam, ale zawsze mi się prasuje ładnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki Dorotko, to spryskiwanie wydaje się być kluczowe...
UsuńPrzepiękny!!! Wygląda jak prawdziwy! :)
OdpowiedzUsuńKocur rewelacja, oko elektryzuje!
OdpowiedzUsuńSuper haft! :)
uwielbiam koty, kociaki itd, a wiec bardzo mi się podoba, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńhttp://mylovefrancesca.blogspot.com
Piękny kocurek.
OdpowiedzUsuńKociak świetny!:) Ja też mam taki problem z zagięciami zawsze, trochę pomaga podłożenie pod spód miękkiego ręcznika, ale fakt niektóre zagięcia są bardzo oporne do rozprasowania.
OdpowiedzUsuńChyba za szybko się poddawałam z tymi zagięciami, muszę wypróbować Waszych sposobów :)
Usuńcudowne :) kot jak zywy :)
OdpowiedzUsuńCudny kocurek!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękna praca, kotek wygląda jak żywy:-)
OdpowiedzUsuńKotek wygląda naprawdę fantastycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
ależ spojrzenie, sam majestat!
OdpowiedzUsuńwow piekna kocia mordeczka)
OdpowiedzUsuńPiękny kocurek :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft, ma w sobie to 'coś' :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft! Ja również prasuje jeszcze wilgotną robotke, ale już kilka razy zostały mi właśnie zagniecenia po tamborku co strasznie mnie wkurzalo. Mam na to kilka sposobów. 1. Jeżeli robotka jest duża albo czasochłonna to kiedy odkładam robotke zdejmuje ja z tamborka ponieważ czasem bywa że i parę dni nie xxx wiec zbędnie zagina się w tym czasie materiał. 2. Jak oprawiam hafty to naklejam je na specjalny karton i dokładnie wtedy te linie rozprasowuje i naprawdę ich nie widać. 3. Zaczęłam unikać tamborka kiedy mogę, przerzucilam się na drewniana ramę gdzie kanwa jest nawijana. No i juz, koniec moich mądrości,ale może komuś się przydadzą.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za cenne rady, muszę pamiętać o ściąganiu haftu z tamborka, bo faktycznie czasami nie ruszam go kilka dni.
UsuńMa coś w sobie...
OdpowiedzUsuńKot uroczy. Też miałam go w planach. Skompletowałam wszystkie nitki. Zainwestowałam pierwszy raz w dmc i klapa. Bo wzór tak nieczytelny, że szkoda się męczyć. Więc wszystko czeka na jakiś lepszy schemat
OdpowiedzUsuńHaftuje się go przyjemnie, choć po jakimś czasie szarości zaczynają trochę nudzić ;)
UsuńSuper praca. Ja nie używam tamborka ponieważ takiego jeszcze się nie dorobiłam, ale prasując kanwę miętoszoną w dłoni też nie zawsze wychodzi tak jak bym chciała. :)
OdpowiedzUsuńheheheh z miętoszoną chyba jest jeszcze trudniej :D
UsuńWspaniały:)
OdpowiedzUsuńKot jest uroczy :) Widzę podpis - to na kołderki, czy inną akcję?
OdpowiedzUsuńSpróbuj ten haft całkowicie zamoczyć w wodzie, zostawić do przeschnięcia (nie całkowitego) a potem prasuj żelazkiem, do sucha.
Tak, wyślę go na kołderki jako zapas. Może przyda się na poduszkę dla starszych dzieci. Dzięki za radę ;)
UsuńOko robi wrażenie! Ja prasuję na mokro po lewej stronie do skutku. Przede wszystkim jednak nie przetrzymuję haftu naciągniętego na tamborku. Jak robię przerwę w haftowaniu to zdejmuję tkaninę z tamborka a potem nakładam w nieco innym miejscu.
OdpowiedzUsuńDzięki, wprowadzę w życie ściąganie haftu z tamborka w chwilach przerwy :)
UsuńBardzo ładny kotek :)
OdpowiedzUsuńKotek jest uroczy! Wygląda jak żywy i to magnetyczne oko ;) piękny haft a co do zagięć to tak jak reszta na mokro, innej metody nie znam...
OdpowiedzUsuńPiękny haft i mam ten sam problem, ;/ troszkę mi jak wykrochmalę, a potem przeprasuję na mokro, ale nie zawsze. Poczytam później co Ci ciekawego inneg blogerki podsunęły, w komentarzach pod tym postem
OdpowiedzUsuń