Cześć :)
Stało się, postawiłam pierwsze krzyżyki na lnie :D
Zrobiłam kilka małych, trochę przypadkowych wzorków, na materiale, który otrzymałam do testów od Mamy Lidzi (dla niewtajemniczonych dodam, że jest to moja teściowa :)).
Najprawdopodobniej jest to Belfast 32 ct.
Łatwo nie było, bo jednak jak się nie ma wprawy, to trzeba się mocno skupić, aby nie pomylić "kratek". Oczywiście nie raz zaliczyłam prucie ;) Oczy też szybko mi się męczyły, ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia.
Tak czy tak, cieszę się, że się przełamałam. Haftowanie na lnie otwiera przede mną nowe możliwości. Ale Aidy wcale nie odstawiam w kąt i dalej będę haftować na niej moje ulubione, bajkowe obrazki :)
Jeśli haftujecie na lnie, to który materiał wybieracie?
Pozdrawiam!
Szarlotka
Belfast rządzi :)
OdpowiedzUsuń:) Mam jeszcze większy kawałek tego materiału, wystarczy na spory haft :)
UsuńNajczęściej do tej pory była to aida. Ale len tez juz mam wypróbowany i haftuje się na nim super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W końcu mogłam zobaczyć jak wyglądają krzyżyki na lnie i efekt jest super :)
UsuńTeż już mam ćwiczenie na lnie za sobą i oczy szybko przyzwyczajają się do tego "jak stawiać" krzyżyki :)
OdpowiedzUsuńTak, z czasem pewnie leci się z haftowaniem jak na aidzie :)
UsuńChyba jednak belfast. Haftowałam też na newcastle, ale 40ct i dla mnie to chyba za malutkie krzyżyki :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, krzyżyki na 40 ct muszą być maciupkie :D
UsuńCzyli pierwsze koty za płoty ;)))
OdpowiedzUsuńTak! :)
UsuńPierwsze próby jak najbardziej udane :) Ja nadal nie mam odwagi spróbować haftowania na lnie ;)
OdpowiedzUsuńNajłatwiej pewnie byłoby Ci się za to zabrać, jakby Ci w ręce wpadły jakieś kawałki lnu, na właśnie takie próbne hafciki :)
UsuńWszystko zależy od wzoru. Niektóre szczególnie te bez tła aż sie proszą o len. Wzory całe zakrzyzykowane tylko na aidzie bo żal by mi było zakrywać len.
OdpowiedzUsuńTo prawda, szkoda ukrywać tak piękne materiały :)
UsuńPierwsze koty za płoty:) Mój faworyt to Belfast, ale pierwsze kroki zaczynałam na Caschel - odpowiednik aidy 14ct
OdpowiedzUsuńKolejny głos na Belfast :)
UsuńNoo proszę. I ty dopiero teraz się chwalisz znajomością z Panią Krysią ? :D Chyba ci zazdraszczam :D
OdpowiedzUsuńCo do lnu to nie miałam nigdy sposobności próbować, i chyba nadal się go boję. ;)
Z tą Panią Krysią, to nie bardzo rozumiem :)
UsuńA do testów na lnie zachęcam, bardzo fajna sprawa.
Pierwsze koty za płoty :) Fajnie, że się przełamałaś - na pewno niezłe cuda powstaną na lnie w Twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze się nie zdobyłam na odwagę :D
Ciężko się zdecydować, który obrazek wyhaftować jako pierwszy :)
Usuńa ja przeczytałam tytuł posta : nie taki leń straszny :P
OdpowiedzUsuń:D polenić też się czasami trzeba ;)
UsuńJa od pierwszego xxx zakochałam się w lnie. Bardzo lubię Belfast ale świetny jest też nasz krajowy len.
OdpowiedzUsuńTeraz już podzielam tę miłość :)
UsuńBrawo Ty :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTe małe wzorki wyszły super:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię właśnie len Belfast:)
Dziękuję :)
UsuńTeż się zabieram do wypróbowania go, a tobie wyszło świetnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trzymam kciuki za udaną próbę :)
UsuńKażdy len jest wyzwaniem, haftować na takim materiale jest fascynujące, życzę jak najwięcej takich prac:). Pozdrawiam wiosennie:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu i pozdrawiam :)
Usuńja jeszcze nigdy nie próbowałam... ale bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że Twoje prace wyglądałyby jeszcze piękniej :)
UsuńJa się w lnie wprost zakochałam ;) Śliczne hafciki :)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne!
UsuńKiedyś musi być ten pierwszy raz ;) dobrze wyszło.
OdpowiedzUsuńZbyt długo to odwlekałam ;)
UsuńLen jest super, ja uwielbiam :) Mój ulubiony to len obrazkowy 35 ct.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ten obrazkowy tez kiedyś spróbuję :)
UsuńJa już parę razy miałam w rękach len i w końcu nie zabierałam go do domu, jakoś tak mi z nim nie po drodze :P
OdpowiedzUsuńhheheh :) znam to uczucie ;)
UsuńJa się na len jeszcze nie przełamałam.Nie wiem... mam niby w domu jakieś kawałki ale.... ciągle się waham.
OdpowiedzUsuńMusi przyjść odpowiedni moment ;)
UsuńRaz tylko haftowałam na lnie, wyszło całkiem całkiem, ale to był tylko raz i na tym koniec, może kiedyś :) Ale Twoje hafciki super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :) Zanim zabiorę się za jakiś obrazek na poważnie (na lnie), to pewnie jeszcze trochę wody upłynie ;)
UsuńPięknie wyszedł hafcik,podziwiam,bo dla mnie len-niestety stanowczo nie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak na razie ja też jakąś super fanką lnu nie jestem, ale kto wie ;) Pozdrawiam!
UsuńŻadnym lnem nie gardzę :) Lubię chyba najbardziej perlen, belfast i floba superfine :)
OdpowiedzUsuńZrobię rozpoznanie, co to za materiały i jak z ich dostępnością :)
UsuńJa też już pierwszą próbę na lnie mam zaliczoną i mam w planach coś na lnie wyszyć. Próba super :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki :) Pewnie Tobie też ciężko wybrać ten pierwszy wzór ;)
UsuńWyglada pięknie. Osobiście nie moge się przemoc by haftować na lnie. Powodzenia w praktykowaniu :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś Cię najdzie ochota na len, dzięki! :)
UsuńŁadniutkie te małe hafciki - powstaje najbardziej autentyczny sampler :)
OdpowiedzUsuńKurczę, nawet nie pomyślałam, że to może być właśnie taki sampler. Fajnie to ujęłaś, dzięki :)
UsuńŚwietne hafciki, mam nadzieję pójść niebawem w Twoje ślady :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :)
UsuńPierwsze koty za płoty, ja lubię belfast albo obrazkowy :)
OdpowiedzUsuńW końcu trzeba było się przełamać :)
UsuńPiękne <3 Ja len kocham, moje oczy mniej; chociaż potrafią się dostosować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Im dłużej haftowałam, tym faktycznie było łatwiej. Pozdrawiam :)
UsuńPierwsze próby wyglądają super :) Swoją drogą ładne te maleństwa
OdpowiedzUsuńDziękuję, przy tych wzorkach z pomocą przyszedł mi Pinterest :)
Usuńpróby owocne, teraz czekam na większą formę:)
OdpowiedzUsuńZa większą formę jeszcze się nie zabrałam :)
UsuńNie taki wilk straszny:))
OdpowiedzUsuńJa lubię Belfast i len obrazkowy od Permin of Copenhagen.
:) Musze się wybrać na hafciarskie zakupy.
UsuńBrawo, wydaje mi się, że będziesz coraz częściej haftować na lnie;))
OdpowiedzUsuńJeszcze mnie nie wciągnęło, za mało praktyki :)
UsuńPierwsze koty za płoty ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze hafty na lnie za Tobą :) Kolejne, to już bajka będzie.
OdpowiedzUsuń