Skończyłam haftować Pana Młodego :) tzn. na razie same krzyżyki, backstitche robię zawsze na końcu. Zauważyłam, że część z Was robi konturki od razu po zakończeniu danego elementu haftu... chyba za bardzo by mnie to rozbijało. Zresztą lubię ten efekt zaskoczenia, gdy nagle z niby mało ciekwaego obrazka wyłania się małe cudeńko :)
a tak wygląda Pan Młody:
Elegancki miśko. Czekamy teraz na misiową :-)
OdpowiedzUsuńJa w małych obrazkach robię kontury na końcu a w większych haftach
po wykrzyżykowaniu pewnego obszaru robię tam kontury i jadę dalej z krzyżykami i znów kontury, itd :-)
Fajny :) Lubię te miśki ale jeszcze żadnego nie wyhaftowałam.
OdpowiedzUsuńNigdy też nie robię tych takich linijek na tkaninie, szkoda mi na to czasu ale pewnie ułatwia pracę :)
To teraz czas na lepszą połowę Pana Misia:) Uroczy hafcik!
OdpowiedzUsuńMisiek już wygląda uroczo. Też czekam na misiową.:)
OdpowiedzUsuńTeż konturki robię zawsze na końcu:)
OdpowiedzUsuńJeszcze w żadnym obrazku nie robiłam konturów, nigdy nie były potrzebne. Do Misi TT długo się zabierałam bo w tym schemacie są one niezbędne (schematy TT przeważnie są bardziej skomplikowane). Twój Misio wyszedł fantastycznie mój ma dopiero nogi :) Planuje podobnie jak Ty konturki zrobić na końcu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ślicznie prezentuje się ten misio :) To teraz czas na najwazniejsza osobe ;) panne młodą...
OdpowiedzUsuńNawet bez backstitchy prezentuje się wzorowo:) Będzie piękna pamiątka!!
OdpowiedzUsuńNo, no! Powolutku pojawia się przystojniak ;-) Też zawsze na końcu zajmuję się konturami, ale raczej z powodu wygody ;-) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny, kapitalny taki Pan Młody to mi się podoba pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńJa też zawsze zostawiam backstitch na koniec, mamy podobne podejście :)
OdpowiedzUsuńPrzystojniacha z tego Pana Młodego ;)
Super !
OdpowiedzUsuńslicznie :)
OdpowiedzUsuńwitajcie! :) dziękuję za wszystkie komentarze :) niestety Młoda Para jeszcze nie skończona, ale już zaraz pokażę, co do tej pory wyhaftowałam :)
OdpowiedzUsuń